![]() |
31-10-2013
Zapraszamy na nasz profil na Facebooku - kliknij tutaj :).
Orły Mirosława K. - Pretorianie 76:66 Pozostali trzecioligowcy zdecydowanie mają się czego uczyć... Pretorianie pomimo porażki, powstrzymali rozpędzone Orły, które po raz pierwszy w tym sezonie poczuły na szyi czyjś oddech. Orły nie zlekceważyły rywali i w meczu o prymat w grupie A wystąpił nawet Michał Cichoń (pierwszy raz w tym sezonie) i to właśnie ten zawodnik był najlepszy na parkiecie (25 pkt). Znacznie słabiej niż zwykle zagrał Kamil Szopa (od początku spotkania był jednak podwajany plus kontuzja), ale za to aż 16 pkt zdobył Paweł Kozyra i to wystarczyło do tego, żeby pokonać Pretorian. Pokonani imponowali jednak walecznością oraz zespołowością (po 7 asyst Kapustki i Bema). Ponadto świetnie punktowało trio Maciek Mizera (19 pkt) i wspomniani już przeze mnie Robert Bem i Piotrek Kapustka (po 17 pkt). Gdyby nie momentami zbyt długie przestoje w dobrej grze i kilka nieprzemyślanych podań, mecz naprawdę mógł być jeszcze bardziej wyrównany, ale i tak brawa dla obu ekip za stworzenie świetnego widowiska. Liczymy na powtórkę tak dobrego spotkania w play-offach :). Young Blood - Angry Sheeps 60:84 Jeśli Angry Sheeps myślą o czymś więcej niż kolejny sezon w trzeciej lidze, muszą wygrywać wszystko co im do wygrania pozostało i liczyć na odrobinę szczęścia. Tym razem w pojedynku z Young Blood szczęście nie było potrzebne. Barany od początku były lepsze od swoich rywali w każdym aspekcie koszykarskiego rzemiosła. No dobrze, za wyjątkiem bloków ;). Nawiasem mówiąc, zawodnicy Young Blood sprawiają wrażenie graczy, dla których czapa warta jest więcej niż zwycięstwo ;). Pewnie dlatego w czapach wygrali 6:2, a całe spotkanie przegrali 60:84. Barany były jak dobre stado - grali zespołowo. Indywidualnie wyróżnić można Dawida Palucha (15 pkt, 8 zb) Konrada Kołodziejskiego (21 pkt) i Łukasza Kwiatkowskiego (11 as, 9 zb, 7 pkt). Young Blood grali każdy swoje, nie mylić każdy swego często hołdując zasadzie kto zbiera w obronie, ten kończy w ataku :). Z tego grona najlepiej w koszykówkę, bądź co bądź grę zespołową, grał Wojciech Kluczniak (12 pkt, 16 zb, 3 prz, 2 blk). KiS Żywiec - Wrona Wings 31:104 Po pierwsze, bardzo nas cieszy, że na parkietach BLK pojawia się powoli nowe pokolenie i obecni 40-latkowie nie muszą się już martwić o następców. Po drugie, chłopaki z Żywca nie miały absolutnie argumentów w walce z kolegami z Pszczyny i doznali bardzo wysokiej porażki 31:104. Po trzecie, młodzież z Pszczyny grała znakomicie. Mimo młodego wieku, grali bardzo dojrzałą, zespołową koszykówkę. Ich akcje były przemyślane i pełne finezji. Po czwarte, Tomek Dzida (40 pkt, 9 zb, 7 as, 8 prz, 2 blk) pokazał jak grać „one man show” nie zabierając gry swoim kolegom. Po piąte, w drużynie z Żywca jest chłopak, wokół którego można zbudować drużynę. Nazywa się Szymon Barteczko (10 pkt, 15 zb). I na koniec, po szóste, pomimo klęski, młodzież z Żywca powinna ćwiczyć i być pełna dobrej wiary, że za kilka lat, będzie grała tak, jak ich o kilka lat starsi koledzy z Pszczyny. Grim Reapers - Osiemnastka 78:54 Po zwycięstwie nad zespołem 12 Małp, Komandosi zupełnie spuścili z tonu i w meczu z Reapersami nie ugrali nawet kwarty... Powód porażki bardzo prozaiczny - mianowicie w Osiemnastce przyzwoicie zagrał tylko Kuba Caputa (19 pkt, 10 zb), a w Reapersach wysoko punktowało aż czterech zawodników tj. Sikora (17), Chróścielewski (14), Sromek (12) i Honkisz (10). Jednocześni Reapersi udowodnili tym spotkaniem, że są poważnym kandydatem w walce o półfinały. Potrafią przekonująco wygrać bowiem nie tylko z zespołami z dołu tabeli, ale również z innymi drużynami, które awansowały do czołowej szóstki. Galacticos - Rosomaki 71:65 Ktoś kto widział ten mecz, może mieć tylko jedno spostrzeżenie – „nie ilość się liczy a jakość” :). To spotkanie było jak starcie janczarów z husarią. Po jednej stronie Rosomaki liczne i (w większości) młode, po drugiej Galaktyczni – nieliczni i (w większości) nadszarpnięci zębem czasu ;). I tak jak w bitwie, pierwsi natarli janczarzy i to oni, aż do ostatniej kwarty nadawali ton grze. Świetnie radziła sobie trójka Blachura (15 pkt, 8 zb), Garita (14 pkt) i Pławecki (8 pkt, 6 zb, 5 blk). Ale jak to w bitwie bywa, liczy się nie to, kto pięknie walczy, tylko to kto dotrwa do końca. Husaria czekała i oszczędzała siły na ostatnią decydującą szarżę, którą wyprowadziła w ostatnich 10 minutach. Czwarta kwarta to demolka Rosomaków (27:10), którzy nie potrafili sobie poradzić z agresywną grą rywali. Zanotowali 26 strat, a Galaktyczni aż 19 przechwytów i na dodatek wyprowadzali skuteczne kontry. Mecz zakończył się wynikiem 71:65 dla chłopaków z Żywca. Nieliczna żywiecka husaria była dowodzona przez trzech muszkieterów - Michała Koźlika (14 pkt, 8 zb, 5 prz, 3 blk), Piotra Barciewicza (20 pkt, 6 zb, 6 prz) oraz powracającego po dłuższej przerwie Remka Burego (24 pkt, 7 as, 5 prz). Basket Żywiec - Elefanty 54:73 Zgodnie z naszymi oczekiwaniami - najlepszy mecz weekendu :). Co prawda Żywiec znów "dał ciała" w kwestii frekwencji (przyjechał gołą piątką), ale mimo to obie drużyny stworzyły fascynujące i nad wyraz czyste (tylko 18 fauli po obu stronach) widowisko. Basket zaczął bardzo agresywnie w obronie i skutecznie w ataku. Szybko zatem objął niemal 10-punktowe prowadzenie i udowodnił, że nawet w 1 lidze momentami mogą powalczyć z każdym. Skutecznym lekarstwem na niezłą obronę Żywczan okazał się... Piotr Męcnarowski. Center Słoni rozegrał znakomite zawody zdobywając aż 24 punkty na skuteczności z gry 11/15. Ponadto dobre zawody rozegrał jeszcze Staniek oraz... w jednym z najważniejszych meczów sezonu zasadniczego obudził się weteran BLK - Wojciech "Jerry" Jania (12 pkt oraz kilka bardzo efektownych akcji). Żywiec robił co mógł, ale Elefanty pod wodzą Byrka, świetnie szachowali siłami i grali całe 40 minut. Basket natomiast po świetnym początku, opadał z sił, a ponadto Elefanty wraz z upływem minut zaczęły lepiej bronić. W drużynie pokonanych zatem wyróżnienie dla Michała Winklera (16 pkt, 12 zb), ale reprymenda dla całej drużyny. Jeśli dalej będziecie grać takim okrojonym składem, to o fazie play-off będzie można pomarzyć. SamoObrona bowiem w wysoce prawdopodobnym meczu o wszystko tanio skóry nie sprzeda ;). Klippers - SamoObrona 65:54 Po ostatnim zwycięstwie z Shakersami, w zagrodzie zapanowała wielka radość, a morale farmerów sięgnęło zenitu :). Tu i ówdzie było słychać coraz głośniejsze szepty na temat play-offów. Dlatego do meczu z niepokonanymi jak dotąd Klipersami zawodnicy Samoobrony przystąpili zdeterminowani i pełni wiary w zwycięstwo. Początek meczu to doskonała gra Rolników, którzy wyszli na 8-punktowe prowadzenie 16:8. Niestety od tego momentu grali już tylko Klipersi, a nie do zatrzymania był fruwający nad zagrodą Paweł Sablik (18 pkt, 6 zb). Na szczęście, dla Farmerów ten show zakończył gwizdek kończący pierwszą kwartę, a początek drugiej to znów popis SamoObrony. Najlepiej radził sobie Paweł Olejnik (20 pkt, 4 as, 3 prz), który hasał wśród Klipersów jak kucyk po wiosennej łące ;). To głównie dzięki jego punktom i doskonałej zespołowej obronie rolnicy odrobili z nawiązką starty z pierwszej kwarty. Z kolei Klipersi wyglądali, jak traktor zaryty w wiosennym błocie, bo w ciągu pierwszych 8 minut drugiej kwarty zdobyli... 1 punkt. Ale ostatnie dwie minuty wystarczyły, żeby kucyk zamienił się w traktor, a traktor w kucyka :D. Do przerwy 28:25. Trzecia kwarta to ciąg dalszy ostatnich dwóch minut drugiej. Traktor stoi, a kucyk hasa. Świetną partię rozegrał Zbyszek Przybyła (16 pkt, 10 zb, 2 blk), którego starał się powstrzymywać Andrzej Kołodziejski (7 pkt, 9 zb). Mimo tych wysiłków Klipersi wygrali tę kwartę 23:14. W czwartej odsłonie kosz za kosz i ostateczne zwycięstwo Klipersów 65:54. Monolith - Shakers 42:62 Mistrzowie, żeby marzyć jeszcze w ogóle o czwórce, to musieli ten mecz bezwzględnie wygrać. Monolith natomiast walczył o pierwszy triumf w sezonie. I to właśnie w potencjale drużyn widać było największą różnicę. W Shakersach bowiem przynajmniej 10 punktów zdobyło aż czterech zawodników tj. Kręcichwost (14), Spratek (11), Michna (11) i Miśkiewicz Paweł (10). Wśród pokonanych natomiast świetne zawody rozegrał Bartek Bachta (22 pkt), ale fakt że był on najlepszy na parkiecie nie pozwolił Monolithowi nawet na zbliżenie się do rywali. Szkoda, że na mecz nie dotarł Kamil Klapa, bo wówczas mogłoby to wyglądać zupełnie inaczej. Nie ma jednak co gdybać... Monolith nadal bez zwycięstwa, a Shakersi nadal z szansami na czwórkę. A więc status quo :). Na plus: Elefanty - po zwycięstwach nad zespołami z dolnej części tabeli, pokonali po świetnym meczu Basket Żywiec. Grim Reapers - pierwszy poważny mecz w tej edycji i przekonujące zwycięstwo. Na minus: Rosomaki - niezła forma w meczach z rywalami "z czuba", ale zadyszka w meczu "o 6 punktów" z Galacticos. Liczba kolejki: 5 - tyle trójek trafił Remigiusz Bury w meczu z Rosomakami, czym w dużej mierze przesądził o wyniku spotkania. Do zobaczenia na parkiecie! Czarno na Białym MC&Zulek&Marcin(ek) |
28-10-2013
Mateusz Honkisz (Grim Reapers)
10 pkt, 21 zb - eval 27 Michał Cichoń (Orły Mirosława K.) 25 pkt (3x3), 4 zb - eval 23 Tomasz Dzida (Wrona Wings) 40 pkt (2x3), 9 zb, 7 as, 8 prz, 2 bl - eval 47 Paweł Kozyra (Orły Mirosława K.) 16 pkt (1x3), 12 zb – eval 23 Tomasz Kliś (Wrona Wings) 10 pkt, 14 zb, 2 bl, 5 prz - eval 25 MVP 6. kolejki został Tomasz Dzida! |
![]() |
25-10-2013
2013-10-26 09:00 Orły Mirosława K – Pretorianie
Zaczynamy z grubej rury, a więc od absolutnego hitu w 3 lidze! Dwie dotychczas niepokonane drużyny zagrają o prymat w grupie A. Naprzeciw siebie staną: największa gwiazda 3 ligi, czyli Kamil Szopa oraz dojrzewające w blasku weterana Piotra Kapustki młode talenty Pretorian, czyli Kuba Masłowski i Maciej Mizera. Ponadto przeciwko sobie zagrają nietuzinkowi rozgrywający, a więc Robert Bem i Łukasz Mączka. Kto wygra? Dajmy spokój przedmeczowym analizom. Zapraszamy na mecz, bo na pewno będzie na co popatrzeć :). 2013-10-26 10:30 Young Blood – Angry Sheeps Owce muszą wygrać, żeby zachować szanse na awans do play-off i poprawić sobie humory przed meczem „o życie” z Wronami. Rywal tym razem nie jest przesadnie wymagający, więc spodziewamy się wysokiego wyniku. Rada dla Owiec: do Young Blood wrócił już Kuba Kupczak, więc zastawiamy deskę i uważamy na agresywne wejścia. Kuba bowiem, od początku sezonu imponuje niezłą formą. 2013-10-26 12:00 KiS Żywiec – Wrona Wings Tak samo jak w przypadku Owiec. Przetarcie przed meczem o awans z czerwoną latarnią grupy. Kwestia nie kto, tylko ile i w jakim stylu... Z ciekawością popatrzymy jednak na to, ile punktów tym razem zdobędzie Tomasz Dzida. 2013-10-26 13:30 Grim Reapers – Osiemnastka Mecz o drugie miejsce w grupie B i pierwszy poważny sprawdzian dla Reapersów. Obie drużyny już na pewno zagrają w fazie play-off, ale mimo to nikt w meczu „ręki nie cofnie”. Nieznacznym faworytem spotkania jest zespół Grim Reapers, ale liczymy na kolejny (po zwycięstwie nad Małpami) dobry występ Komandosów. 2013-10-27 15:40 Galacticos – Rosomaki HIT KOLEJKI. Nie jest to, co prawda mecz na szczycie tabeli, ale to hit gdyż jego wynik będzie miał ogromne znaczenie dla końcowego układu tabeli. Obie drużyny nie zaznały jeszcze smaku zwycięstwa, ale to Rosomaki od początku sezonu prezentują się znacznie lepiej. Jak będzie w niedzielę? Dużo zależy od tego, ilu Galaktycznych dotrze na mecz. O frekwencję „łososiowych koszulek” nie trzeba się bowiem martwić. 2013-10-27 17:20 Basket Żywiec - Elefanty A to znów będzie prawdopodobnie najlepszy mecz tej kolejki :). Pierwszy poważny sprawdzian Elefantów, którzy po pokonaniu zespołów, które nie walczą o play-offy zaczynają mierzyć się z czubem tabeli. Basket natomiast po zwycięstwie nad Shakers musi pokonać jeszcze kogoś z dwójki Elefanty/Samoobrona (oraz oczywiście wszystkie drużyny z dołu tabeli), żeby wejść do czwórki. A zatem, jak widać stawka meczu niebagatelna. Po raz kolejny ważną kwestią będzie to, jakim składem przybędą na mecz zawodnicy Basketu. Jeśli w komplecie – mecz będzie niesamowity. 2013-10-27 19:00 Klippers – SamoObrona Ligowy klasyk. Niepokonani w tym sezonie Klippersi kontra SamoObrona, nakręcona po zwycięstwie nad Shakers. Faworytem jest oczywiście aktualny srebrny medalista ligi, ale gdyby Farmerzy zagrali jeszcze jedną taką magiczną kwartę jak w ostatnim meczu… No cóż… pożyjemy, zobaczymy. Klippersi mogą, SamoObrona powinna (bo jeszcze nie musi), gdyż w wypadku porażki trzeba będzie wygrać z Elefantami lub Basketem. 2013-10-27 20:40 Monolith - Shakers Mistrzowie pod ścianą. Jeśli nie wygrają, to w zasadzie w tym sezonie nie będą się liczyć w walce o medale. Monolith, który jeszcze w tej edycji nie wygrał, to co prawda wdzięczny rywal na poprawienie sobie humorów, ale… Bachta i spółka od początku tego sezonu pozytywnie zaskakują (o czym w zeszłym tygodniu przekonał się Zryw). Jeśli Monolith zagra na 100 %, możemy być świadkami niezłego widowiska. Zapraszamy do polubienia i śledzenia wpisów na naszym profilu znajdującym się na Facebooku - kliknij (tutaj). Do zobaczenia na parkiecie! Czarno na Białym MC&Zulek&Marcin(ek) |
![]() |
24-10-2013
Zapraszamy na nasz profil na Facebooku - kliknij (tutaj)!
Akademia Basketu - Grim Reapers 58:111 Naprawdę niezły występ Akademii na tle stosunkowo mocnego zespołu. 58 zdobytych punktów to niezła zaliczka i chociaż o zwycięstwie nie mogło być mowy, bo rywale zdobyli niemal 2x tyle oczek, to doceniamy walkę podopiecznych Adama Solaka, a szczególnie Maćka Jochacego (33 pkt, 12 zb, chociaż wciąż przeciętna skuteczność). A co do Reapersów... zrobili, co mieli zrobić. Nastukali tyle punktów, ile tylko się dało, a przodowali w tym Sromek (26 pkt), Sikora (18 pkt, 18 zb) oraz Wadoń (21 pkt, 10 zb). Swoje zrobił również Honkisz (13 pkt, 17 zb, eval 30). Problem polega na tym, że obrona tej drużyny pozostawia baaardzo wiele do życzenia, bo skoro Akademia i Złoty Strzał zdobyli w meczach z Reapersami po 50 punktów, to co będzie w meczach z rywalami o większym potencjale w ataku? Ułaaa - OPTYK 71:69 No cóż... zdarza się i tak, że zbyt pewni swego redaktorzy, muszą "odszczekać" to, co napisali w zapowiedziach. Nie zakładaliśmy, że Ułaaa pokona Optyka, niemniej jednak bardzo cieszymy się z tego, że liga nie jest rutynowa i zdarzają się w niej niespodzianki, tudzież sensacje. Bo tylko w tych kategoriach można rozpatrywać wynik tego spotkania. Obie drużyny od pierwszej kwarty nastawiły się na atak, a często zapominały o obronie. Taka gra bardziej odpowiadała Ułanom, którzy często grali tak szybko, że nie pozwalali OPTYKOM wrócić do obrony. Jeśli natomiast Ci stawali strefą, to za 3 ładował niemal nieomylny tego dnia i najlepszy na boisku Kuba Grygierzec (23 pkt, 5/6 za 3!). Podopieczni Tokara za długo myśleli, że mecz sam się wygra, bo strata do rywali nie była duża i oscylowała ciągle wokół 5-8 pkt. Ułaaa do końca pozostało jednak skoncentrowane i nie pomógł desperacki zryw Tokara w końcówce, ani dobry występ Krzyśka Podstawnego (16 pkt, szkoda jednak, że się wyfaulował). Ułaaa wraca zatem do gry o spokojny ligowy byt, a OPTYK dostaje pierwsze poważne ostrzeżenie - na razie bez konsekwencji. Pretorianie - KiS Żywiec 120:19 Pogrom jakiego dawno w lidze nie było. Porażka różnicą 101 punktów oraz drużynowy eval -37 sprawia, że o młodzieży z Żywca nie możemy tym razem napisać nic dobrego. Do roboty Panowie! Powalczyć chociaż w drugiej fazie sezonu z zespołami w swoim zasięgu. Nie sposób natomiast nie pochwalić Pretorian, a dokładniej... Maćka Mizery (MVP kolejki 3 ligi) za 41 punktów, 7 zbiórek i 7 asyst, oraz trójki Masłowski, Marcak, Boryń za wysokie double-double. Po tym zwycięstwie Pretorianie już na pewno mają drugie miejsce w grupie, a w sobotę powalczą o grupowy prymat w hitowym pojedynku z Orłami Mirosława K. T.R.S Siła Ustroń - Hustlerzy Andrychów 76:66 Czarniak górą w pojedynku z Sierpem! Obaj zawodnicy rozegrali świetne zawody zdobywając odpowiednio 29 i 28 punktów. O zwycięstwie Siły oraz tytule MVP dla Dawida zdecydowało jednak to, że Ustroń to zespół, który doskonale się rozumie. Natomiast 8 strat Bartka Sierpa to wyraźny znak, że w kwestii komunikacji drużynowej jest jeszcze sporo do poprawy. Hustlerzy są zatem pod ścianą. Każda następna porażka automatycznie pozbawi Andrychowian szans na play-offy oraz będzie przybliżać ich do spadku. Tę drugą ewentualność trzeba bowiem również brać pod uwagę, bo to już trzecia porażka w trzecim meczu. Siła natomiast wróciła na właściwe tory i liczy się w walce o czwórkę. Złoty Strzał - ZSME Żywiec 44:54 Jako, że derby rządzą sie swoimi prawami spodziewaliśmy się, ze Strzelcy zapomną o wszystkich poprzednich niepowodzeniach i zmotywują się na mecz z "Mechanikiem". W Złotym Strzale po raz pierwszy w tym sezonie wystąpił zatem Wacław Kościółek (13 pkt, ale bardzo słaba skuteczność), a w ZSME... zabrakło Wojtka Ryszki. Być może właśnie te dwa fakty sprawiły, że Strzelcy rozegrali najlepszy mecz w tym sezonie ulegając "Mechanikowi" zaledwie 10 punktami. Najlepszym Snajperem był Rafał Stawarz (15 pkt), a prawdziwym katem w szeregach ZSME był Dawid Rogacz (31 pkt, 10 zb), który rozgrywa swój najlepszy sezon w BLK (średnio 20 pkt na mecz, eval 16). ZSME zatem na czele grupy z kompletem zwycięstw, a Strzelcy zamykają tabelę i o pierwszy triumf powalczą dopiero w drugiej fazie. Osiemnastka - 12 Małp 64:50 Mecz o trzecie miejsce w grupie B, a więc o awans do czołowej szóstki. Frekwencja dopisała, obie drużyny świadome były stawki spotkania, ale nikogo to nie sparaliżowało. Niezły mecz, może nieco zbyt schematyczny, ale widać było, że żadna z ekip nie chce narazić się na kontry i stratę łatwych punktów. Spotkanie do pewnego momentu wyrównane. Rzucający zawodnicy zdobywali punkty (Biegun - 12, Handerek - 14, Wójcik - 21), wysocy zbierali (Napierała - 9, Błaszczak - 11). Co zatem zdecydowało? W Małpach zabrakło uniwersalnego zawodnika, który potrafiłby namieszać, tj. coś rzucić, zebrać, podać i nakręcić swój zespół. Innym słowy... zabrakło Kuby Kanika, który baaardzo chciał wygrać ten mecz i na boisku robił dosłownie wszystko tj. zdobył 11 pkt na bardzo wysokiej skuteczności, 7 razy zebrał piłkę, 4 razy asystował, 3 razy przechwycił piłkę i... ani razu jej nie stracił! I to właśnie znakomity występ tego zawodnika sprawił, że to Osiemnastka powalczy w fazie play-off, a Małpy zagrają w fazie 7-12. Spory sukces Komandosów, którzy po zajęciu ostatniego miejsca w poprzedniej edycji, teraz powalczą o medale. Brawo! Basket Żywiec - Klippers 72:81 Po raz kolejny potwierdziła się teza, że Basket Żywiec napsuje krwi najlepszym. Mimo, że chłopaki z Żywca debiutują w pierwszej lidze, grają jak równy z równym z zespołami, które w tej lidze są od lat. Nie inaczej było w ostatni weekend w meczu z Klippersami – jedyną obok Elefantów niepokonaną drużyną obecnego sezonu. Po pierwszych dziesięciu minutach, to właśnie beniaminek z Żywca prowadził 20:17, grając lepiej, a nade wszystko skuteczniej. Chłopaki w pełni wykorzystały brak asa Klipersów - Zbyszka Przybyły, bez którego siły i walki pod koszami Klipersi nie umieli sobie poradzić. Na szczęście dla nich w drugiej kwarcie obudził się Tomek Dąbkowski (12 pkt, 10 zb, 2 prz, 2 blk), który obok dobrej gry w ataku skutecznie wyłączył z gry Michała Winklera. Mimo imprezy urodzinowej, która zakończyła kilkanaście (a może kilka) godzin przed meczem , dobre zawody zagrał również Piotrek Karnia (16 pkt, 5 zb, 3 prz). To między innymi za sprawą tej dwójki Modnym udało się wygrać całe spotkanie 72:81. Po stronie pokonanych najlepiej zagrali Kuba Chrapek (23 pkt, 15 zb, 2 prz) i Mirek Bauer (10 pkt, 15 zb). Monolith – Zryw Bielsko-Biała 51:53 Po pierwszej połowie tego spotkanie wszyscy przecierali oczy ze zdziwienia, bo na tablicy było 27:20 dla… Monolithu. Chyba nikt przed meczem nie spodziewał się, że Monolith może jak równy z równym walczyć z zespołem aktualnego medalisty 1 ligi. A tu nie dość, że walczą to jeszcze prowadzą. To nie był ładny mecz. Po obu stronach mnożyły się niecelne rzuty, do tego Najstarsi bardzo często gubili piłkę. I to właśnie straty i chaotyczna gra były przyczyną ich słabej gry tego dnia. Monolith nie grał dużo lepiej, ale ta odrobina wystarczyła żeby długo prowadzić w tym meczu. Niestety dla Monolithu sił starczyło na 20 minut. W trzeciej kwarcie Zryw gra lepiej i odrabia 5 punktów. To odrabianie najlepiej wychodziło Jarkowi Gonczarence (12 pkt, 8 zb, 3 prz). Z kolei czwarta kwarta to gra punkt za punkt. Jednak więcej sił i wyrachowania było po stronie graczy Zrywu, którzy pokonali ostatecznie Monolith 53:51. Po stronie pokonanych jak zwykle najlepsze zawody rozegrał Kamil Klapa (14 pkt, 8 zb, 2 prz). Shakers – Samoobrona 70:81 Tego jeszcze nie było. Zwykły, prosty chłop wstrząsnął lśniącym od złota szejkiem ;). Tak! Farmerzy pokonali Shakersów! Wszystko zaczęło się jak zwykle, a więc po pierwszej kwarcie Mistrzowie prowadzili 21 punktami. W drugiej, co prawda Farmerzy wzięli się do roboty, zakasali rękawy i odrobili aż 10 punktów, ale cóż z tego skoro między 20, a 30 minutą meczu stracili werwę i ponownie dali odjechać rutynowanym rywalom na 16 punktów. I właśnie z takim prowadzenie Shakersi przystąpili do gry w ostatniej kwarcie. A na parkiecie w czwartej odsłonie zaczęły dziać się cuda. Nie wiemy jakie gusła i uroki poczynili w zagrodzie farmerzy, ale ostatnie 10 minut grali tak, jakby wstąpił w nich czort jakiś ;). Nie do zatrzymania był Paweł Olejnik (22 pkt, 7 as, 4 prz), a świetną zmianę dał Tomek Kalfas (13 pkt, 6 zb, 3 prz). Reszta też grała tak, jakby od tego meczu zależało całe ich życie. A Mistrzowie… no cóż… stali i podziwiali :). Na nic zdał się wyśmienity mecz Maćka Spratka (20 pkt, 4 as, 4 prz), który rozegrał najlepsze spotkanie od początku sezonu. Rolnicy tak zaabsorbowali swoich rywali, że Ci dopiero wraz z ostatnim gwizdkiem zdali sobie sprawę, że byli świadkami cudu. Wynik 10:37 w ciągu 10 minut, i porażka 70:81 to był wstrząs po jakim Mistrzowie mogą się już nie ponieść… chyba, że w ostatnich meczach do drużyny dołączy któryś z legendarnych herosów. A Farmerzy? Cóż, mogą być z siebie dumni :). Elefanty – Rosomaki 79:57 To był naprawdę dobry mecz. 3 kwarty bowiem Rosomaki nacierały na Elefantów, a stratować się dały dopiero w ostatniej odsłonie. Wynik jest trochę nieadekwatny do przebiegu gry, a rozmiary porażki nieco krzywdzące dla Rosomaków. Koszykówka potrafi być jednak nieubłagana :). Po 3 kwartach niemal na remis (dosłownie kilka oczek przewagi Elefantów), przyszło rozprężenie na samym początku ostatniej odsłony – 4 straty i… było po meczu. Takich prezentów Słonie bowiem nie marnują. I chociaż tradycji stało się zadość i Rosomaki nie „ugryzły” Słoni, to naprawdę słowa uznania dla pokonanych za walkę. Szczególne wyróżnienie dla centra Artura Pławeckiego (12 pkt, 12 zb) oraz młodego Kuby Mizery (12 pkt, eval 17). A Słonie… jak zawsze zespołowo. MVP kolejki dla Stańka (24 pkt, 17 zb), 16 pkt Filipa, 14 pkt Jerrego oraz… 3 soczyste bloki Cienika ;). Do zobaczenia na parkiecie! Czarno na Białym MC&Zulek&Marcin(ek) |
21-10-2013
Mateusz Honkisz (Grim Reapers)
13 pkt, 17 zb, 6 as - eval 30 Maciej Mizera (Pretorianie) 41 pkt, 7 zb, 7 as, 6 prz - eval 48 Jakub Masłowski (Pretorianie) 23 pkt, 13 zb, 3 bl - eval 30 Dawid Rogacz (ZSME Żywiec) 31 pkt (4x3), 10 zb, 4 prz – eval 25 Jakub Kanik (Osiemnastka) 11 pkt, 7 zb, 4 as, 3 prz - eval 22 MVP 5. kolejki został Maciej Mizera! |
1 | Mączka Łukasz | 4,6 |
2 | Śpiewak Aleksander | 4,5 |
3 | Czesak Tymoteusz | 4,3 |
4 | Marcol Piotr | 4,0 |
5 | Wojas Krystian | 4,0 |
6 | Kaźmierczak Igor | 4,0 |
1 | Grygier Michał | 4,6 |
2 | Nowak Nikodem | 4,1 |
3 | Habdas Jakub | 4,0 |
4 | Kalfas Tomasz | 4,0 |
5 | Grzanka Ignacy | 4,0 |
6 | Bachta Bartłomiej | 3,8 |