|
Czarno Na Białym - 2 X 2013
02-10-2013
KiS Żywiec - Angry Sheeps 26:106
Tylko przez pierwsze 180 sekund młodzi Górale z Żywca byli w stanie utrzymywać Owce pod kontrolą. Później okazało się, że góralskie ogrodzenie jest kompletnie dziurawe, Owce hasają gdzie chcą i jak chcą, a Górale nawet nie próbują tego stadka ponownie gdzieś zapędzić ;). Skończyło się zatem całkowitą... rzeźnią ;). 106 punktów zdobytych przez jednego z kandydatów do medalu w 3 lidze robi wrażenie i nie ma znaczenia fakt, że rywal nie grzeszył koszykarskim doświadczeniem. Najbardziej zadziornymi owcami w stadzie byli: Przemek Kocemba (26 pkt, eval 33) oraz Irek Kracoń (21 pkt, 11 zb, 7 prz). Wśród Górali nie wyróżniamy nikogo jako, że drużynowy eval -15 zwyczajnie na to nie pozwala...
Grim Reapers - 12 Małp 61:47
Pierwszy od dłuższego czasu mecz, na którym Małpy stawiły się w większej grupie (aż siedem) nie uchronił tego zespołu od porażki. Jednakże fakt, że końcowa różnica punktów to tylko 14 oczek, pozwala nam pokusić się o kilka stwierdzeń. Z tak grającym Błaszczakiem (16 pkt, 13 zb) zespół 12 Małp ma szansę na play-offy, jeśli tylko punkty zacznie zdobywać jeszcze ktoś z duetu P. Urbański - Kastelik. Obaj panowie bowiem naprawdę nieźle zbierali, ale ze skutecznością było już duuużo gorzej. Reapersi natomiast muszą pamiętać o tym, że na medal w 3 lidze może nie wystarczyć wesoła koszykówka w ataku oraz pewniak Mateusz Honkisz (15 pkt, 12 zb). Trzeba jeszcze powalczyć w obronie i przede wszystkim zastawiać przy zbiórce. Ekipa 12 Małp to przecież nie najwyższy wzrostem zespół i porażka z nimi na deskach różnicą niemal 20 zbiórek chwały nie przynosi.
Wrona Wings - Orły Mirosława K. 52:91
Kolejne bardzo przekonujące zwycięstwo Orłów stało się faktem. Patrząc po nazwach zespołów oczywiście nie mogło być inaczej, no bo przecież wrona orłowi nie podskoczy ;). Jednakże pomimo faktu, że Orły znów na parkiecie robiły co chciały, a ich lider Kamil Szopa (31 pkt, 15 zb) został wybrany na MVP tej kolejki w 3 lidze, to Wrony po raz kolejny pokazały się z naprawdę niezłej strony. Znów dość przyzwoite zawody rozegrali bracia Dzida, swoje rzucił również Widawski (tylko po co te pudła za 3?), a więc Wrony pomimo, że raczej nie wyjdą z grupy bo czeka je jeszcze bardzo trudny pojedynek z Angry Sheeps, powinny spokojnie pokonać Young Blood oraz KiS Żywiec i cieszyć się z miejsca w środku stawki w 3 lidze.
OPTYK Ewa Jasiczek - WSEH Team 62:52
OPTYK na inaugurację 2 ligi pokonuje WSEH, ale po tym meczu nasuwa się tylko jedno pytanie. Czy różnica zaledwie 10 oczek i momentami naprawdę niezła gra WSEHu to efekt pracy trenera i postępu studentów, czy po prostu słabszy dzień OPTYKÓW, wśród których wyróżnił się tylko Tokar (11 pkt, 6 zb, 6 as). Paradoksalnie dwaj najlepiej punktujący zawodnicy to gracze pokonanej drużyny, a więc Kiszka (20 pkt) i Pawlik (16 pkt). Skąd zatem porażka WSEHu? Przyczyn należy szukać w zespołowości rywali (w OPTYKU punktowali niemal wszyscy) oraz w klęsce studentów na tablicach (nie powiódł się manewr, żeby nominalnego centra Kiszkę, przesunąć na obwód). Poza tym widać było również wieloletnie obycie zwycięzców z ligową koszykówką, a we WSEHu frycowe za pierwsze mecze na parkiecie BLK zapłacili młodzi...
ZSME Żywiec - Akademia Basketu 70:33
Kolejnej sensacji w wykonaniu chłopaków z Akademii nie było. Tym razem bowiem naprzeciw stanął już dużo lepszy zespół z Żywca, który ponadto przed sezonem wzmocnił się znakomitym Wojtkiem Ryszką. Wspomniany center szału może nie zagrał w meczu z Akademią (9 pkt, 13 zb i "zaledwie" 3 bloki), ale i tak był najlepszy na parkiecie, a ponadto wiemy, że to tylko wypadek przy pracy albowiem Ryszka to na warunki 3 ligi absolutnie topowy podkoszowy. W zespole Akademii poraz kolejny najlepsi byli panowie Solak i Jochacy, ale ten ostatni musi popracować trochę nad celnością rzutów bądź zespołowością (oddał samemu niemal połowę rzutów całego zespołu). Tak czy inaczej, to absolutnie debiutancki występ Akademii w BLK, więc wszystko co dobre, dopiero przed tym zespołem.
Not Found - Siła Ustroń 50:77
I znów nasuwa się pytanie: czy to Siła taka mocna, czy Not Found słabe? Tutaj chyba chodzi jednak o siłę... Siły :). Zespół z Ustronia wzmocniony w tej edycji chłopakami z Nowej Formy już w pierwszym meczu pokazał, że będzie jednym z faworytów 2 ligi. Dość powiedzieć, że największa gwiazda tego zespołu - Dawid Czarniak, nawet nie musiał się przesadnie przemęczać i zagrał tylko 20 minut, a wynik końcowy i tak nie pozostawia złudzeń. Kto zatem poprowadził Siłaczy do zwycięstwa? Center Zientek, który po powrocie z Nowej Formy już w pierwszym spotkaniu udowodnił, że strefa podkoszowa to jego klimaty zdobywając 20 pkt i notując 14 zbiórek. W Not Found natomiast świetne zawody jak niemal zawsze rozegrał Artur Ciupka (25 pkt, eval 27). Jednakże to, co było dotychczas największą bronią tego zespołu, a więc bardzo mocna deska, pod nieobecność Kobieli zupełnie nie funkcjonuje i stąd między innymi taki wynik końcowy...
Elo Czikas - Hustlerzy Andrychów 59:57
Absolutnie najlepszy sobotni mecz! Brązowi medaliści poprzedniej edycji kontra trzecia drużyna sprzed dwóch sezonów. Emocji tyle, że spokojnie można by obdzielić ze 4 spotkania. Mecz był tak zacięty, że ostatnia minuta drugiej kwarty trwała ponad 5 minut, jako że niemal co akcję ktoś faulował lub wytrącał rywalowi piłkę na aut. Mecz sinusoidalny. Pierwsza i trzecia kwarta dla Elo, druga i czwarta dla Hustlerów. Oba zespoły w tych odsłonach forsowały swój styl gry. Hustlerzy długo rozgrywali swoje akcje, a w każdej z nich piłka przechodziła oczywiście przez Bartka Sierpa (22 pkt, 5as, 5 zb). Czikasi natomiast w swoim stylu nastawiali się na bardzo agresywną obronę, grę na przechwyt i... wyjazdy na kontrę do Bodzia (MVP kolejki 2 ligi), który zaliczył "życiówkę" notując na świetnej skuteczności 30 punktów i 5 asyst. Kiedy w połowie czwartej kwarty Elo Czikas prowadzili 10-cioma punktami, wydawało się, że jest już po meczu. Wtedy jednak wreeeeszcie za 3 trafił Cholewa (1/12, więc ze skutecznością ciężko) i Hustlerzy rozpoczęli desperacki pościg. Ostatnie 2 minuty meczu, to próba nerwów dla obu zespołów. 4 punkty przewagi Czechowic i rzuty wolne bezbłędnie wykonują kolejno Sierp i Durkalec. Później raz z wolnego pomylił się Bryś, a akcję swojego zespołu skutecznie wykończył kapitan Hustlerów. Za chwilę na linii rzutów wolnych stanął znów Durkalec i trafił tylko raz, w odpowiedzi akcję wykończył Kolber i na 15 sekund przed końcem mieliśmy już tylko 2 pkt przewagi Elo Czikas. Próba typowej dla tego zespołu szybkiej akcji kończy sie stratą Wojana. 3 sekundy do końca, czas dla Hustlerów. Sierp rysuje na tabliczce z taktyką strzałki niczym Gmoch w TVP 1 ;). Zawodnicy wracając na parkiet. Piłka z autu do Sierpa, 2 bardzo szybkie zasłony dla Cholewy, Hustlerzy nie chcą dogrywki, biorą wszystko albo nic. Cholewa za 3 równo z syreną i... pudło! Czikasi wygrywają na otwarcie sezonu i pokazują, że w tej edycji również będą jednym z faworytów do medalu. A co do Hustlerów... ten mecz może im się odbić czkawką, bo zwycięstwo było naprawdę o krok.
Double B Nation - Ułaaa 61:40
Saga z Tomaszem R. zakończona :). Skończyło się jak zwykle, a więc na gadaniu i powrocie na "stare śmieci". Sam mecz natomiast nikomu głowy nie urwał. DBN pod wodzą Piotrka Szkaradnika szybko doszli do wniosku, że skoro u nich ławka pęka w szwach, a w Ułaaa na ławce straszy pustkami, warto dać się wyszumieć rywalom i poczekać aż opadną z sił. Dwie kwarty zatem w miarę równe, a potem grało już tylko DBN wygrywając ostatnie dwie odsłony różnicą 20 punktów. Po tym meczu wiemy już na pewno, że Ułaaa jest kadrowo słabe i będzie bankowo jednym z kandydatów do spadku. Nie wiemy natomiast nadal na co stać DBN. Sporym plusem jednak jest to, że przy słabym występie Szkaradnika i dość przeciętnym Gawlasie (12 pkt, a wiemy przecież, że on spokojnie może rzucić 2 x tyle), punktowali inni zawodnicy (np. Grygierczyk). Ponadto jest jeszcze kwestia szczęścia, a to sprzyjało ewidentnie zawodnikowi DBN, Damianowi Serafinowi (czyli lepszym), który w drugiej kwarcie trafił 2 razy z rzędu za 3 równo z syreną sygnalizującą upływ 24 sekund :).
Shakers - Basket Żywiec 69:75
Czy to koniec pewnej epoki? - zastanawiali się fani bielskiej koszykówki opuszczając halę na Bratków po meczu arcymistrzów z beniaminkiem. Basket Żywiec pokonał koszykarską świętość i mimo to, że w mistrzowskiej maszynie zabrakło wszystkich 3 osi napędowych (Błotko i Szybowicz odeszli, Kozaczki nie było), to po takim meczu Żywiec po prostu musi trzymać rezon w kolejnych spotkaniach. Winkler, Warot, Póda, Brańka - za niedługo te nazwiska będzie powtarzać każdy. Świetny występ całej czwórki, która na zmianę punktowała, a Póda asystował (aż 9 razy). W Shakersach dobre mecze zagrali przede wszystkim bracia Miśkiewicz (Maciek 20 pkt, Paweł 15 pkt). Nie wystarczyło to jednak do pokonania Basketu. Co dalej? Nie wyciągajmy zbyt daleko idących wniosków, wszak to dopiero pierwsza kolejka. Mistrzom udzielamy jednak poważnego ostrzeżenia, a Basketowi dajemy duży kredyt zaufania.
Elefanty - Galacticos 87:66
Kandydat do mistrzowskiego tytuły kontra jeden z kandydatów do spadku. Zwycięstwo Słoni ani przez moment nie podlegało dyskusji, ale warto spojrzeć przede wszystkim na indywidualne popisy zawodników tego zespołu: tytuł MVP kolejki dla Stańka (25 pkt, 19 zb, 6 as) oraz świetne występy Filipa Łątki i Marcina Płonki (odpowiednio 28 i 21 punktów). Jeśli dodamy do tego fakt, że w meczu nie zagrał jeszcze żaden z awizowanych transferów tj. Męcnarowski, Strzałka, Jania, to Elefanty naprawdę wyglądają imponująco. I wreszcie kandydatka do liczby kolejki - 26! Aż tyle asyst zaliczyły Słonie w tym meczu. Niebywały wyczyn, biorąc pod uwagę, że przynajmniej raz asystował każdy - nawet Adaś Konopka, który na parkiecie przebywał zaledwie 7 minut. Po 6 asyst zanotowali za to wspomniany już przeze mnie Staniek oraz grający trener zespołu Mariusz Słodownik. Czy to obraz drużyny kompletnej? Odpowiedź już niedługo... A co do Galacticos: ciężko będzie się utrzymać, nie czarujmy się. Jeśli nikt nie pomoże Koźlikowi (24 punkty), a skuteczności nie poprawi Skrok, to może być to misja z gatunku tych niemożliwych.
Rosomaki - Klippers 70:88
"A słowo ciałem sie stało". Zgodnie z tym co pisaliśmy w zapowiedziach tego pojedynku, Rosomaki udowodniły, że po kilku sezonach w 1 lidze mogą nawiązać walkę nawet z najlepszymi. Różnica 18 punktów z wielokrotnym medalistą ligi ujmy w żaden sposób bowiem nie przynosi. W Klippersach świetne mecze zagrało trio Sablik, Grygier, Żak. W Rosomakach natomiast w niczym nie ustępowali im Adamus, Garita i Pławecki. Co zatem zdecydowało? Punktowe wsparcie od kolegów z zespołu, albowiem w Klippersach wysoko punktowało jeszcze 3 innych zawodników, u Rosomaków natomiast sensowne punkty dorzucił tylko Blachura. Trudno powiedzieć po jednym meczu, na co stać w tej edycji Klippers, ale... można z całą pewnością zaryzykować stwierdzenie, że Rosomaki może jednak w tym sezonie z ligi nie spadną. Na koniec tylko kronikarskim obowiązkiem wspomnimy, że na parkiecie po dość długiej przerwie w barwach Rosomaków pojawił się na całe 4 minuty, Krzysiek Wiewióra :).
SamoObrona - Zryw Bielsko-Biała 64:74
HIT KOLEJKI nie rozczarował. Z przyjemnością patrzyło się bowiem na występ Roberta Goryla, który zdobył aż 30 punktów trafiając aż 4 z 5 prób za 3. Takie rzeczy tylko w hicie. W SamoObronie świetnie grał za to Olo, który zdobył 19 punktów, a za 3 miał skuteczność 3/5. Celowo przytoczyłem statystyki właśnie tych zawodników, albowiem to oni byli liderami swoich zespołów w niedzielny wieczór i właśnie te 11 punktów więcej, które zdobył R. Goryl zdecydowało o końcowym triumfie Zrywu. Czy to zatem zarzut do Ola, że powinien rzucić więcej? Absolutnie nie. Przecież koszykówka to sport drużynowy i tak jak w skokach narciarskich po skoku Małysza, Olo może teraz zapytać resztę kolegów: gdzie była drużyna? Poza Olejnikiem, 12 punktów zdobył Gadżet, ale 2/13 za 3 to trochę za dużo spudłowanych prób. Jakie rokowania na przyszłość? Zryw to jeden z kandydatów do czwórki. SamoObronie natomiast przy aktualnej formie Elefantów i Basketu Żywiec może być bardzo ciężko powtórzyć swój historyczny wynik z zeszłej edycji.
NA PLUS:
Basket Żywiec - zwycięstwo beniaminka w meczu z Shakers
NA MINUS:
Przez analigię Shakers - porażka z beniaminkiem
LICZBY KOLEJKI:
26 - liczba asyst, jakie zanotowały Elefanty w meczu z Galacticos
Do zobaczenia na parkiecie!
Czarno na Białym
MC&Zulek&Marcin(ek)
|