04-04-2013
Czarno Na Białym również tutaj, zapraszamy!
Reha-Forma Elefanty – Rosomaki 88:53 W zasadzie wszystko odbyło się zgodnie z oczekiwaniami... Słonie gładko rozbiły drużynę Rosomaków i poprawiły sobie humory po porażce ze Zrywem. Najlepiej punktował oczywiście Przemek Bortlik (29 pkt), a obok niego w drużynie zwycięzców wyróżnili się jeszcze, najlepszy w tym spotkaniu Marcin Samulak (12 pkt, 11 zb, eval 25), oraz Tomasz „Cienik” Knieć (10 pkt, 10 zb). Rosomaki jednak trochę się postawiły utytułowanym rywalom biorąc pod uwagę, ze grały w niepełnym składzie. W tej sytuacji 35 punktów to wcale nie taki pogrom ;). Kto nie widział tego meczu, warto nadmienić, że obfitował on w dużą ilość bardzo ładnych trafień „za 3”. I tak np. Rosomak Alberto Garita trafił aż 3 z 4 prób z dystansu, będąc zresztą najlepiej punktującym zawodnikiem swojej drużyny (13 pkt), a zagraniem wieczoru popisał się doświadczony Elefant - Mariusz „Byrek” Słodownik, który stojąc w samym rogu boiska krzyczał na kolegów z zespołu, żeby ustawić jakąś zagrywkę, gdy nagle odpalił „za 3” w ogóle nie patrząc w kierunku kosza (!!!). Celny rzut za 3 no lookiem? Tego jeszcze nie grali! Reasumując, dla Rosomaków to już koniec taryfy ulgowej, bo jeśli faktycznie chcą się utrzymać, to najwyższa pora zacząć wygrywać. Elefanty natomiast nie pokazały jeszcze pełni swoich możliwości. W tym spotkaniu zrobiły po prostu to, co musiały. Trudniejsze mecze już niebawem... WSEH vs Nowa Forma 59:56 Przed meczem obie drużyny wciąż posiadały szansę na udział w play-off i uniknięcie walki o utrzymanie się w drugiej lidze. Pewnie dlatego obie ekipy rozpoczęły spotkanie bardzo nerwowo, warto dodać, że w pierwszej kwarcie sędziowie, aż 12 razy odgwizdali błąd kroków. Jeśli dodamy do tego masę niecelnych podań i chybionych rzutów, wyłania nam się dokładny obraz tego co działo się na parkiecie w pierwszej połowie spotkania. Panował CHAOS. Na druga połowę z 4 punktową przewagą wyszli zawodnicy Nowej Formy i wydawało się, że to oni będą nadawali ton dalszej grze. Jednak to Akademicy zaczęli grać lepiej i dokładniej. Dzięki grze Pawła Ziarnika (26 pkt) i Darka Wylona (15 pkt, 9 zb, 5 as) udało im się uzyskać 9 punktową przewagę. Niestety tuż przed końcem trzeciej kwarty boisko, za piąty faul musiał opuścić najlepszy na boisku Marcin Kiszka (11 pkt, 12 zb, 2 prz, 2 blk). Bez swojego asa Akademicy nie byli w stanie sprostać coraz lepiej grającym rywalom, którzy w końcówce meczu odrobili stratę i doprowadzili do dogrywki. W niej lepsi okazali się jednak zawodnicy WSEH, którzy zagrali bardziej zespołowo i wygrali całe spotkanie 59:56 . Było to bardzo ważne zwycięstwo - Akademicy cały czas mają szansę na play-off. Nowa Forma musi szlifować… formę ;). Przed nimi bój o utrzymanie, jeśli chłopaki chcą wygrać tą walkę, muszą zagrać jak najlepszy spośród nich - Bartek Siwek (14 pkt, 8 zb, 4 prz). NSBB – Elo Czikas 56:69 Miało być łatwo miło i przyjemnie i... nie licząc czwartej kwarty, tak właśnie było. Czikasy kontrolowały spotkanie i w zasadzie nie było momentu, żeby rywal realnie im zagroził. Przewaga kondycyjna nie była jednak aż tak wyraźna jak przewidywaliśmy, no i trzeba oddać chłopakom z NSBB, że widać jakiś postęp w ich grze, bo nie dostali już tak bardzo jak od WSEHu, no i powalczyli trochę na tablicach. Na Elo Czikas to jednak było zdecydowanie za mało. W spotkaniu wyróżnili się - wśród zwycięzców Michał Bryś (21 pkt, 9 zb), a wśród pokonanych Paweł Maślanka (15 pkt, 8 zb). Wiemy już zatem, że NSBB powalczy o uniknięcie ostatniej pozycji z Nową Formą, a ekipa z Czechowic pozostaje w grze o awans do ósemki i do ostatniej kolejki będzie toczyć korespondencyjny pojedynek o wyjście z grupy ze WSEH. Grupa D, jak widać, okazała się chyba najrówniejsza ze wszystkich. KiS Żywiec vs Basket Żywiec 50:95 Małe derby Żywca. Mimo całej sympatii dla młodych Górali, zwycięzca tego pojedynku mógł być tylko jeden. Nie było niespodzianki bo beniaminek, a jednocześnie jeden z głównych faworytów do awansu – drużyna Basket Żywiec - zdemolowała swoich młodszych krajan. Od pierwszej do ostatniej minuty na parkiecie panowała jedna drużyna. Doskonałe zawody rozegrał najlepszy na boisku Kuba Chrapek (21 pkt, 25 zb, 6 as), który siał spustoszenie na bronionej, a nade wszystko atakowanej tablicy. Po drugiej stronie nie zawiódł Wojtek Ryszka (15 pkt, 6 zb, 6 blk), który po raz kolejny udowadnia, że w przyszłości może być jednym z najlepszych w lidze. Niestety sam Wojtek to za mało, młodzi Górale zebrali tęgie lanie i ulegli starszym kolegom 50:95 NA PLUS WSEH - wyrwane po dogrywce zwycięstwo z Nową Formą NA MINUS Rosomaki - dotychczasowy bilans 0-3 (w punktach 154-299). Chyba czas zacząć grać w kosza... Liczby kolejki: 16 - tyle zbiórek na atakowanej tablicy zaliczył Jakub Chrapek 58 - skuteczności Rosomaków za 3 (7/12), co nie uchroniło ich jednak od porażki Czarno Na Białym MC&Zulek&Marcin(ek) |
15-03-2013
Z NBA bez problemu łączymy hasła "NBA is fantastic" lub "I love this game". A teraz czas na BLK! W związku z tym ogłaszamy konkurs na hasło promocyjne Bielskiej Ligi Koszykówki!
Do zabawy zapraszamy wszystkich, a propozycje prosimy o wysyłanie na e-mail - biuro@blk.com.pl. Oczywiście najważniejszy jest dobry pomysł, potencjał marketingowy na wykorzystanie hasła w przyszłości, oraz ten niepowtarzalny pierwiastek, który pozwoli wyróżnić może właśnie Twój pomysł ;). Wysyłanie propozycji będzie możliwe aż do 4 kwietnia 2013 roku! Oczywiście dla zwycięzcy przewidzianych jest kilka niespodzianek: - t-shirt z hasłem promocyjnym BLK, - dyplom, - loża VIP podczas finału 32. edycji BLK, - pamiątkowe zdjęcie z najlepszą drużyną obecnego sezonu, - Konkurs Rzutów Z Połowy - pozycja nr 1 na liście, - Konkurs Rzutów za 3 Punkty - miejsce bezpośrednio w finale (dotyczy zawodników z 32. edycji BLK), - nieśmiertelność i wieczna sława :). A teraz specjalna propozycja dla żeńskiej części publiczności - jeżeli w konkursie zwycięży kobieta, to dodatkową nagrodą będzie wyjście do kina w towarzystwie wybranego zawodnika BLK, oczywiście jeśli serce szczęśliwego wybrańca mu na to pozwoli, ale spokojnie dziewczyny bo lista jest dość długa ;). Jeżeli potrafisz połączyć świetny pomysł z talentem artystycznym to oczywiście możesz wysłać do nas gotową propozycję w formie graficznej. Wydarzenie na Facebooku związane z tym konkursem możesz znaleźć tutaj! Zapraszamy wszystkich do wspólnej zabawy! |
24-03-2013
Czarno Na Białym również tutaj, zapraszamy!
KiS Żywiec – No Flow 43:124 Wynik mówi za siebie... Miażdżąca przewaga zawodników No Flow pod każdym względem. Chłopakom z Żywca nie pomogła nawet obecność na parkiecie ich trenera Tomka Choraba. Mogłoby na pewno być trochę lepiej gdyby na mecz dojechał Wojtek Ryszka, a tak to naprawdę nie miał kto bronić. W Żywcu nie wyróżniamy nikogo, za to w No Flow w zasadzie wszystkich. Drużynowy eval 168 najlepiej świadczy o tym jak zagrała cała ekipa. Ich liderem był fenomenalny tego dnia Paweł Sablik, który otarł się o triple-double (30 pkt, 12 zb, 9 as) A co do chłopaków z Żywca to… głowy do góry! Trudniejszego rywala już w tym sezonie nie spotkacie – macie na to nasze redakcyjne słowo :). Grim Reapers – Ułaaa 53:60 Zawodnicy Ułaaa po zwycięstwie nad Hustlerami, wyszli na mecz z Grim Reapers opromienieni chwałą po ostatnich triumfach i zamiast grać… rozsiewali czar! Niewiele brakowało, a skończyłoby się to tragicznie, gdyż grający z reguły bardzo ambitnie chłopaki z Bestwiny (i nie tylko) dostosowały się tym razem poziomem do przeciętnych Reapersów i po trzech kwartach na tablicy widniał remis. Na szczęście w porę na ziemię zeszli Piotrek Dzido oraz Tomek Rezik (obaj double-double) i wspólnymi siłami poprowadzili swój zespół do zwycięstwa. Grim Reapers naprawdę mogło nawiązać walkę z Ułaaa, ale po kilku celnych rzutach z dystansu, zespół ten po raz kolejny uwierzył, że „trójka” jest lekarstwem na wszystko – stąd aż 33 oddane rzuty za 3, przy tylko 9 celnych... Dodając do tego klęskę na tablicach (porażka Reapers w zbiórkach 28-51), nie mogło to przynieść niczego dobrego i to nawet pomimo faktu, że zawodnicy Ułaaa przez większość spotkania gwiazdorzyli zamiast grać :). Tak czy inaczej znamy już pierwszego zwycięzcę jednej z grup w drugiej lidze. Mecz z LO Kopernik Żywiec nic już nie zmieni i Ułaaa najprawdopodobniej z kompletem zwycięstw zamelduje się w "ósemce". Grim Reapers powalczy natomiast o uniknięcie ostatniej pozycji w grupie i wejście do walki o miejsca 9-16. BA Team – 12 Małp 56:64 Realnie rzecz ujmując, był to mecz o uniknięcie ostatniego miejsca w swojej grupie i pozostanie w walce o utrzymanie. Pierwsza kwarta 17:11 dla chłopaków z BA Team, którzy grali przede wszystkim szybko i ambitnie. Taki był jednak najwyraźniej plan doświadczonej drużyny 12 Małp, która nie forsowała tempa i dała się rywalowi „wyszumieć i wystrzelać”. Przez 3 kolejne kwarty grały już tylko Małpy, które najpierw odrobiły straty z pierwszej odsłony, a potem wyszły na prowadzenie i spokojnie kontrolowały mecz. Drużynie BA Team zabrakło po prostu doświadczenia, bo mecz naprawdę był równy i niemal do końca trudno było wskazać zwycięzcę. Na pocieszenie możemy tylko dodać, że pomimo porażki BA Team uzyskało eval minimalnie lepszy od rywali (57-56). Świadczy to o tym, że ekipa ta grała naprawdę ambitnie na zbiórce i dość zespołowo. Zresztą głęboko wierzymy, że na zwycięstwo BA Team nie będziemy musieli czekać przesadnie długo. W kolejnej fazie jest co najmniej kilka zespołów ze znacznie mniejszym potencjałem. Małpy natomiast, tak jak pisaliśmy w zapowiedziach, zachowały twarz, a pomógł im w tym przede wszystkim Szymon Handerek, który zaliczył double-double (22 pkt, 12 zb), a ponadto brylował na linii rzutów wolnych (11/13). Pretorianie – Profit Cieszyn 78:55 Miało być miło, łatwo i przyjemnie… i w zasadzie było, chociaż spodziewaliśmy się trochę bardziej przekonującego zwycięstwa. Zgodnie z oczekiwaniami „na desce” nie zawiódł za to Łukasz Olek, który "wyżył się" na młodzieży z Cieszyna za wszystkie czasy i zebrał piłkę aż 26 razy (plus 13 pkt). Dobra robota Byku :)! Poza Olkiem, Pretorian do zwycięstwa poprowadzili: Kuba Marcak (21 pkt, 12 zb), oraz świetnie dysponowany od początku tego roku kalendarzowego Robert Bem (22 pkt). Cieszyn pokazał natomiast, że potrafi punktować, a w tym spotkaniu najlepiej robił to Mateusz Kania zdobywając 21 oczek. Ponadto faktem godnym odnotowania jest druga białogłowa na parkietach BLK – pani Magdalena Andronik :). Nie był to na razie tak porywający występ jak show Kasi Tomaszczyk we WSEHu, ale spokoooojnie… cała droga przed Tobą, a my po prostu cieszymy się, że jesteś z nami! Hustlerzy Andrychów – LO Kopernik Żywiec 100:37 Podrażnieni porażką z Ułaaa, Hustlerzy po prostu roznieśli chłopaków z Kopernika znacznie poprawiając sobie humory przed meczem „o awans” z Astarem. Spotkanie w zasadzie bez historii. Olbrzymia przewaga ekipy z Andrychowa oraz świetny występ dwójki Majewski – Sierp czyli duetu, który zachwycał przez całą poprzednią edycję. Pierwszy wyhaczył fantastyczny eval 43, zdobywając 23 punkty, 10 zbiórek oraz notując 6 asyst. Drugi zaś w swoim stylu - zdobył 22 pkt i aż 14 razy asystował kolegom. To dobry prognostyk przed meczem z Astarem, bo wszyscy czekaliśmy z niecierpliwością, aż Bartek zagra mecz na miarę swoich (nieprzeciętnych przecież) możliwości. Chłopcy trenera Wieczorka natomiast, muszą poczekać na mecze z rywalami o zbliżonych umiejętnościach, żeby pokazać pełnię swoich możliwości. Na razie ten próg jest po prostu za wysoki. Tak czy inaczej warty odnotowania jest występ Pawła Mierzchały, który w spotkaniu z medalistą poprzedniej edycji pokusił się o double-double (13 pkt, 14 zb). Jakiś potencjał w drużynie zatem jest! Angry Sheeps – Siła Ustroń 63:72 W zasadzie był to mecz o awans do "ósemki" z grupy C. Na chwilę obecną faworytem tej grupy jest Double B Nation, ale tuż za plecami tej drużyny, rozegrała się zażarta walka o drugie miejsce. Zwyciężyła Siła Ustroń, która po prostu jest zespołem znacznie bardziej poukładanym, oraz (w przeciwieństwie do ekipy AngrySheeps) zawodnicy Siły słuchali i wprowadzali w życie uwagi swojego trenera. Patrząc po wyniku, mecz nie był jednostronny, ale jednak różnica klas na parkiecie była widoczna. Bardzo dobre zawody w Ustroniu rozegrali: Piotr Czempiel, który swoim piwotem wielokrotnie wkręcał się pod kosz gubiąc kryjących go rywali, trener Adam Deda, który świetną i bardzo sugestywną pompką gubił skaczących w pierwsze tempo, oraz Pawlak Mateusz, który do „siły spokoju” wyżej wymienionej dwójki dołożył trochę streetballowych umiejętności :). W tym meczu to wystarczyło, zobaczymy jednak jak będzie w kolejnej fazie, gdzie przyjdzie mierzyć się z zespołami o podobnych umiejętnościach taktycznych. W Angry Sheeps na wyróżnienie zasłużył natomiast Przemek Kocemba, który zdobył 11 pkt. Celowo natomiast nie wymieniamy Konrada Kołodziejskiego, który pomimo tego, ze na wysokiej skuteczności zdobył aż 16 pkt, to często zbyt ospale wracał do obrony umożliwiając chłopakom z Ustronia zdobywanie łatwych punktów... Rosomaki - Shakers 55:115 Sezon na Rosomaki trwa w najlepsze - po Klippersach w rolę łowców wcielili się Mistrzowie, efekt ten sam – sromotna klęska walecznych gryzoni ;). Od pierwszych minut było wiadomo, że mecz skończy się wysokim zwycięstwem Szejków. Co tu dużo mówić, w tym składzie Rosomokam będzie bardzo trudno utrzymać się w pierwszej lidze, a o podjęciu równorzędnej walki z Wstrząśniętymi po prostu nie ma mowy. Ten mecz miał kilku drugoplanowych aktorów (Shakers razem uzbierali 164 punktów w klasyfikacji eval), oraz jednego aktora pierwszego planu, który zagrał wręcz oskarowo :). Robert Kozaczka, bo o nim mowa zaliczył kolejne w karierze triple-double (37 pkt, 11 zb, 12 as, 6 prz, 3 blk) i to on był najlepszym zawodnikiem na boisku. Nie sposób wyróżnić nikogo z pokonanej drużyny. Jak to zrobić skoro sam Koza uzyskał evel 65, a cała drużyna Rosomaków 43?! Reha-Forma Elefanty - Zryw Bielsko-Biała 70:74 Gdyby brać pod uwagę tylko i wyłącznie poziom sportowy, a nie cały „show” wokół, to oczywiście hitem kolejki byłoby spotkanie vice-mistrza z czwartą drużyną poprzedniego sezonu. Ciężkie zadanie przed Elefantami, którzy w ten sezon wkroczyli bardzo późno i od razu musieli mierzyć się ze Zrywem, który w tej edycji nie doznał jeszcze smaku porażki. Na parkiecie iskrzyło od samego początku – wzajemnym prowokacjom nie było końca, ale to wszystko schodziło na dalszy plan patrząc na to jak grały obie ekipy. Pierwsza liga pełną gębą! W Zrywie jak zawsze rządził Depczyński, który piłkę przynajmniej raz musiał mieć w każdej akcji, ale eval który zdobył (31) oraz jego indywidualne zdobycze (21 pkt, 12 zb) przemawiają za tym, ze miało to jednak sens :). Ponadto wspierał go świetnie dysponowany tego dnia Robert Goryl (14 pkt, eval 22). W Elefantach dobre zawody rozgrywało trio Samulak-Reinhard-Bortlik, którzy podzielili się zdobyczami punktowymi i wzajemnie wspierali w obronie. Do końca trzeciej kwarty mecz był stosunkowo równy z niewielkim wskazaniem na Elefantów, którzy trzymali rywali na dystans, a ci potrafili się zbliżyć na max 3-4 oczka. Wtedy jednak za mało dyplomatyczne rozmowy z arbitrem, najpierw „dachem”, a potem "dyskiem" (szczegóły w komunikacie BLK) został ukarany Tomasz Staniek, z czego natychmiast skorzystał Zryw zdobywając wówczas aż 6 pkt (4 wolne + rzut za 2 ze wznowienia). Od tego momentu Zryw złapał wiatr w żagle i czwartą kwartę wygrał aż 10-cioma punktami, a całe spotkanie 74:70. Brawo dla Zrywu, który po 3 zwycięskich meczach staje przed wielką szansą na to, żeby drugi sezon z rzędu awansować do półfinałów. Elefanty zaliczają lekki falstart – od tego momentu trzeba jednak się pilnować i wygrywać spotkania z innymi rywalami w walce o „wielką czwórkę”. Ponadto godnym odnotowania jest fakt, że do pełni sprawności po ciężkiej kontuzji kolana wraca powoli Mariusz „Byrek” Słodownik, którego postawa w tym meczu (9 minut, 1/1 za 2, 1/1 za 3, przechwyt i asysta) jest najlepszą możliwą reklamą Reha-Formy :). Optyk Ewa Jasiczek – Samoobrona 70:88 Hit kolejki i wielkie derby 1 ligi. Dwie drużyny, o których w zapowiedziach napisaliśmy niemal wszystko stanęły wreszcie naprzeciw siebie i… po prostu zagrały w kosza. Wbrew szumnym zapowiedziom wcale nie było brutalnie czy nieprzyjemnie. Mecz toczył się w zdrowej, sportowej atmosferze, przy sporej grupie kibiców na trybunach, z których zdecydowana większość wspierała Optyka. Pierwsza kwarta to typowa gra punkt za punkt i remis 21:21. Już wtedy jednak widać było pierwsze symptomy tego, ze Optyk może mieć problem w tym spotkaniu. Jak wszyscy wiemy, największym wrogiem strefy są trójki, a te w tym spotkaniu wybornie siedziały chłopakom z Samoobrony (8 / 17 SamoObrony, przy 0 / 6 Optyka). I to w zasadzie sprawiło „różnicę” w tym spotkaniu. Kiedy Samoobrona nie mogła spenetrować trumny, bo bardzo dobrze bronili Mądry, Robur i Subocz, to rozrzucali piłkę po obwodzie, odpalali trójkę i… punktowali. Na to Optyk nie znalazł lekarstwa i dlatego przegrał aż 70:88. W dodatku kapitalne zawody w Samoobronie rozegrał Dawid Czarniak (26 pkt, 3/3 za 3). W Optyku wyróżnił się przede wszystkim Podstawny (19 pkt) oraz Mądry (15 pkt, 8 zb), chociaż ten drugi mógł się pokusić o kilka zbiórek więcej... Co dalej? W zasadzie nic się nie zmienia :). Optyk jeśli nie spuści z tonu, to nadal pozostanie faworytem w walce o utrzymanie, a Samoobrona po kolejnym falstarcie znów będzie gonić wielką czwórkę i patrząc na inne wyniki, wiemy doskonale jak ważne dla nich będą mecze z Klippers i PRZEDE WSZYSTKIM z Elefantami. Klippers - Monolith 96:60 Drugi z beniaminków też nie miał łatwego rywala. Na drodze Jednolitych stanęli bowiem Klippersi. A Klippersi w pierwszych meczach sezonu to drużyna, która za wszelką cenę chce odzyskać zaufanie kibiców, którzy tak wiele zdrowia stracili oglądając mecze swoich ulubieńców w poprzednim sezonie. Monolith mógł myśleć o podjęciu walki z Modnymi, bo w ostatnim meczu ze Zrywem chłopaki pokazali, że ani myślą być chłopcem do bicia… Niestety w tą niedzielę dostali tęgie lanie. Tak jak drugi z beniaminków byli tłem dla pierwszoligowych wyjadaczy. Wszystkie kwarty przegrane i po 40 minutach 96:60 dla Modnych. Klippersi choć nieliczni (było ich tylko sześciu, a do tego Kamil Kuczmarz szybko złapał kontuzję) byli poza zasięgiem Jednolitych. Niemiłosiernie karcił ich Wojtek Żak (34 pkt, 6 zb, 6 as, 2 prz), a najlepsze zawody rozegrał Zbyszek Przybyła (21 pkt, 14 zb, 4 prz, 4 bl). Po stronie pokonanych nie zawiódł tylko Kamil Klapa (17 pkt, 10 zb, 6 prz, 4 bl). NA PLUS Zryw – komplet trzech zwycięstw (w tym w trudnych pojedynkach z SamoObroną i Elefantami) NA MINUS Elefanty – słabe rozpoczęcie sezonu przez vice-mistrza poprzedniej edycji tj. porażka ze Zrywem, a do tego zawieszenie Tomasza Stańka na 7 spotkań… Liczby kolejki: 65 – eval osiągnięty przez Perfekcyjnego Pana Domu - Roberta Kozaczkę - 37 pkt (14/15 za 2), 11 zb, 12 as, 6 prz i 3 bl Czarno Na Białym MC&Zulek&Marcin(ek) |
1 | Grygier Michał | 5,5 |
2 | Bachta Bartłomiej | 4,3 |
3 | Kruczek Sławomir | 4,3 |
4 | Habdas Jakub | 3,5 |
5 | Szopa Kamil | 3,3 |
6 | Rogacz Dawid | 3,2 |
1 | Wojaczek Łukasz | 100,0% |
2 | Konopka Piotr | 100,0% |
3 | Olejnik Paweł | 100,0% |
4 | Pluta Szymon | 100,0% |
5 | Masłowski Jakub | 100,0% |
6 | Kruczek Sławomir | 100,0% |